Od niedawna na polskim rynku dostępna jest Pasta Cukrowa, reklamowana jako najbardziej naturalna metoda depilacji. Pastę Cukrową od dłuższego już czasu stosują kosmetyczki w Kanadzie, USA od kilkunastu miesięcy metoda ta jest dostępna w niektórych gabinetach kosmetycznych w Polsce.
Depilacyjna Pasta Cukrowa jest nowoczesną wersją stosowanej od stuleci przez kobiety z Bliskiego Wschodu substancji i techniki depilacyjnej. Skład Pasty Cukrowej Alexandria oparty jest na starożytnych bliskowschodnich przepisach. Pasta zawiera cukier, sok cytrynowy, wyciągi ziołowe. Zawiera tylko surowce naturalne, bez składników chemicznych.
Zalety Pasty Cukrowej:
nie przykleja się do skóry
depilacja pastą jest mniej bolesna niż depilacja woskiem (chociaż również nie jest to zabieg zupełnie bezbolesny)
podrażnienie skóry po zabiegu jest mniejsze niż w przypadku zastosowania wosku
pasta może być nakładana na tę samą partię skóry kilkakrotnie
włoski są usuwane dokładnie, całkowicie ,nie są urywane
pastę można zmyć ze skóry wodą
pasta w czasie depilacji ma temperaturę ciała, nie można nią poparzyć skóry
można stosować pastę w przypadku rozszerzonych naczynek
pasta usuwa włoski bardzo krótkie –już o długości 1-2 mm
zabieg jest higieniczny – nie są stosowane żadne narzędzia ,nie ma niebezpieczeństwa zakażenia skóry
Zabieg depilacji Pastą Cukrową nie jest jeszcze bardzo popularny w gabinetach kosmetycznych. Cena depilacji jest wyższa niż za depilację woskiem. Niewiele kosmetyczek w Polsce opanowało perfekcyjnie tę dość trudną sztukę depilacji. Technika ta ma wiele zalet i być może znajdzie dużo zwolenniczek. Ja ze swoich obserwacji i doświadczeń z Pastą Cukrową mogę stwierdzić, że zabieg prawidłowo wykonany jest mniej bolesny niż depilacja woskiem, bezpieczniejszy dla naczynek, usuwane są nawet krótkie włoski a efekt depilacji utrzymuje się ok. tydzień dłużej niż w przypadku wosku.
Domowy sposób na pastę:
Żeby przygotować masę potrzebujemy:
1 szklankę wody
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki z soku z cytryny
Wszystko trzeba wrzucić do garnuszka i roztapiać na niezbyt dużym ogniu. Poczekać aż się dokładnie s karmelizuje. Gdy od dna zaczną "iść" bąbelki poczekać aż dojdą do powierzchni, podgrzewać jeszcze chwilkę na małym ogniu i odstawić do ostygnięcia.
Kiedy już przestygnie niewielką ilość wziąć w palce, ugnieść, nanieść na fragment skóry, koniecznie zgodnie ze wzrostem kierunku włosa, kilkakrotnie 'pogłaskać' żeby lepiej przylgnęło, a następnie zdecydowanym ruchem oderwać, zagnieść na nowo kulkę, nałożyć, zerwać itd... Baaardzo wydajna masa, można ją przechowywać kilka miesięcy. Próbowałam, już od tygodnia żadne włoski nie wyrastają.. A podobno Tunezyjki (czy jakoś tak), które zaczynają depilację w wieku kilkunastu lat, po jakimś czasie nie mają w ogóle włosków albo są one tak cienkie i delikatne że ich nie widać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz